Mistrzowie chłopskiego rozumu. Dziki Trener, Jarosław Jakimowicz, Rafał Otoka-Frąckiewicz i Roman Warszawski. Fot. YouTube.com, ed. KP. Specjaliści od wszystkiego, a przede wszystkim od udawania, że cokolwiek wiedzą o świecie. Kompromitują się nieustannie, ale żadna porażka nie jest w stanie skruszyć ich pewności siebie.
Nie byłem nigdy Lyrics. [Zwrotka 1] Jakoś nie byłem nigdy typem, który miał wokół. Tłumy sztuk i wolałem raczej stać z boku. Bo choć nie znałem nigdy zaklęć na śluz w kroku. Kilka z
Niech żyją wakacje - piosenka. Niech żyją wakacjeNiech żyje pole, lasI niebo i słońce. Gorące złote słońcena czarno nas opaliw przejrzystej bystrej rzecebędziemy się kąpali. Niech żyją wakacjeNiech żyje pole, lasI niebo i słońce. Pojedzie z nami piłkai pajac i skakanka,będziemy się bawiliod samiutkiego ranka.
Mało jest osób, które będą w stanie się do ciebie dostosować, ale ty jesteś tego świadomy i nie planujesz zmiany z powodu tego. Śnić, że ptaki spadają z nieba Jeśli śnisz o ptakach spadających z nieba, symbolizuje to rozczarowanie. Możliwe, że zostaniesz zraniony przez kogoś, po kim nigdy byś się tego nie spodziewał.
Polubienia: 99.3K,Komentarze: 341.Film użytkownika Natsu (@natalia.karczmarczyk) na TikToku: „Marcin wybral kieckę, czuje sie dziewczęco jak nigdy, ale ciągle spadają ramiączka😅”.original sound - dly .vibesmusic🎧 - dly..
NIE POWIEDZIAŁEM Lyrics. [Refren] Łatwo wydaje siano jakbym w monopoly grał. Suko, robię co czuje i to w pomieszczenia pcham. Być może nie rozumiesz że naprawdę w chuju mam. Jak przyda mi
. Witam!proponuję lekturę tego artykułu;CYTATCytat:Prawo sąsiedzkieCPonieważ w ostatnim czasie wzrasta ilość konfliktów spowodowanych drzewami rosnącymi na granicach posesji, przypomnę obowiązujące w tej dziedzinie i krzewy rosnące zbyt blisko granicy z sąsiadem bywają źródłem wielu nieporozumień - gałęzie przewieszające się ponad płotem często zacieniają sąsiednią działkę, opadające liście i owoce zanieczyszczają trawnik, a korzenie przekraczają granice i podobne sporne kwestie regulują przepisy kodeksu cywilnego, zwane popularnie prawem sąsiedzkim. Jak w takiej sytuacji postąpić? Nie zawsze musimy angażować policję czy ochronę środowiska.* Przeszkadzające nam gałęzie, zwieszające się nad naszą działką, sąsiad ma obowiązek usunąć w wyznaczonym przez nas terminie. W tym celu wolno jemu wejść na nasz teren. Jeżeli tego nie zrobi, możemy obciąć je sami. Od naszej kultury zależy sposób rozmowy z sąsiadem. Jeżeli na jabłoni wiszą piękne jabłka to wyznaczmy termin obcięcia gałęzi po zbiorze owoców lub wczesną wiosną, a nie w chwili zawiści, gdy sąsiadka kupi sobie nową suknię. Można również ustalić, że będziemy dzielić się owocami bez obcinania gałęzi. Jest wiele sposobów polubownego załatwienia sprawy i tych sposobów warto szukać.* Jeżeli na naszą stronę przechodzą gałęzie drzew owocowych, to owoce - dopóki rosną - stanowią własność sąsiada. Ma on prawo zrywać je z naszej "przestrzeni powietrznej". Jeśli zaistnieje konieczność, może w tym celu wejść nawet na teren naszej posesji. Odpowiada wówczas za wyrządzone przez siebie ewentualne szkody. Opadłe owoce możemy zebrać i wykorzystać. Nie wolno nam jedynie strząsać ich z drzewa.* Korzenie przerastające na naszą stronę możemy usuwać bez uzgodnienia. Uwaga: obcinając gałęzie lub korzenie, musimy mieć pewność, że wskutek naszej ingerencji drzewo nie uschnie. W przeciwnym razie będziemy odpowiadać z powództwa cywilnego za zniszczenie cudzej własności, a jeśli jednocześnie naruszymy przepisy ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska - zapłacimy wysoką karę administracyjną.* Opadające liście i kwiaty mogą zaśmiecać sąsiednią działkę. Właściciel drzewa lub krzewu może zostać zobowiązany do ich sprzątnięcia lub pokrycia kosztów prac porządkowych.* Szkody powstałe wskutek złamania się konaru musi naprawić właściciel gruntu, na którym drzewo rośnie. Jeśli na przykład spadająca gałąź stłucze sąsiadowi wielką ceramiczną donicę - należy sąsiadowi ją odkupić lub zapłacić odpowiednią sumę tytułem odszkodowania. Rada prawnikaEtapy rozwiązania sporu lub problemu: najpierw z sąsiadem rozmawiamy i prosimy lub żądamy usunięcia gałęzi, posprzątania liści itp. Wysłuchujemy uważnie jego argumentacji i stanowiska. Jeżeli odmawia nam, wysyłamy nasze żądania lub przekazujemy na piśmie. Końcowym etapem jest zgłoszenie sprawy do urzędu, na policję lub nawet do sądu. ILE METRÓW OD GRANICY?Wiele osób zwraca się z pytaniem o przepisy regulujące odległość sadzenia drzew i krzewów od granicy działki sąsiada? Brak u nas przepisów prawnych regulujących tę kwestię. Sądy powołują się na Regulamin pracowniczego ogrodu działkowego , który zaleca:* Krzewy owocowe, mniejsze krzewy ozdobne oraz formy płożące należy sadzić co najmniej 1 m od granicy działki.* Gatunki i odmiany drzew słabo rosnących i karłowatych, a także krzewy silnie rosnące - 2 m od granicy.* Wysokopienne drzewa owocowe i średnie drzewa ozdobne sadzimy co najmniej 3 m od granicy.* W przypadku orzecha włoskiego, czereśni i innych silnie rosnących drzew należy zachować odległość co najmniej 5 m od drażliwe kwestie dotyczące prac w ogrodzie dobrze jest wcześniej omawiać z sąsiadami. Spory starajmy się załatwić granicy działki często sadzimy żywopłoty. Stanowią one piękne tło dla roślin, a przede wszystkim pozwalają zachować prywatność. Brak jest szczegółowych przepisów określających odległość żywopłotu od sąsiednich gruntów oraz jego dopuszczalną wysokość. Na podstawie orzecznictwa sądów przyjmuje się, że odległość zwartego pasa zieleni od przyległej posesji nie powinna być mniejsza niż połowa jego wysokości, tzn. trzymetrowej wysokości żywopłot może rosnąć 1,5 m od granicy ogrodzenia nie możemy pozwalać sobie na całkowitą dowolność. Zgodnie z rozporządzeniem ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa, ogrodzenie powinno być ażurowe, wysokości co najmniej 60 cm od poziomu terenu. Łączna powierzchnia prześwitów, umożliwiających swobodny przepływ powietrza, powinien wynosić co najmniej 25 % powierzchni ażurowej części ogrodzenia między musi być bezpieczne. Ostro zakończone elementy lub drut kolczasty wolno umieszczać na wysokości nie mniejszej niż 1,8 Karolak
- Obecnie średnia cena metra kwadratowego sprzedawanego w Krakowie używanego mieszkania wynosi 5273 zł - mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse & Partnerzy, który skomentował wspólny raport Metrohouse i są także nowe mieszkania oferowane przez deweloperów. - Mieszkania deweloperskie potaniały w ubiegłym roku o 12 procent. Teraz średnia ofertowa cena za metr kwadratowy to 6,6 tys. zł - mówi Piotr Krochmal, analityk z Instytutu Analiz Monitor Rynku Marcina Jańczuka spadek ceny mieszkań w Krakowie wynika z faktu, że do tej pory były zbyt drogie w stosunku do możliwości klientów. - Teraz ceny urealniają się i dostosowują do kieszeni mieszkańców - uważa Marcin o tym kolejny rekord: w Krakowie odnotowano największą w Polsce różnicę pomiędzy cenami oferowanymi przez sprzedających a cenami transakcyjnymi. Klienci zbijali je o 19,2 Oznacza to, że oferta rynkowa ma niewiele wspólnego z oczekiwaniami nabywców mieszkań - mówi Marcin specjalistów spadek cen może świadczyć o powrocie do normalności po szaleńczej hossie sprzed 6 lat, kiedy to ceny mieszkań w Krakowie i Warszawie były wyższe niż w spadek cen wpływ może mieć także niepewna sytuacja na rynku pracy; coraz więcej osób nie chce brać kredytów na tego dochodzą niskie pensje w stolicy Małopolski. Choć Kraków zajmuje drugie miejsce w Polsce - po Warszawie - pod względem cen mieszkań, to w przypadku zarobków jesteśmy daleko w danych GUS wynika, że krakowianie mają zarobki niższe niż mieszkańcy innych dużych miast. W Krakowie średnia pensja to 3 tys. 763 zł, czyli mniej niż w Gdańsku, Katowicach, Poznaniu, Piotra Krochmala ten rok na zakup mieszkania będzie najlepszy. - Ubiegły rok był w Krakowie rekordowy pod względem spadków cen. Poprzednie spadki wystąpiły w latach 2007-2009 , a jeszcze wcześniej mieliśmy do czynienia z hossą - mówi Piotr Krochmal. Według niego w roku 2014 ceny mieszkań mogą pójść w górę, ponieważ wejdzie w życie rządowy program "Mieszkanie dla młodych" - Takie programy zawsze wywołują większe zainteresowanie na rynku mieszkaniowym, a w konsekwencji powodują wzrost cen - uważa Piotr na rynku nieruchomości to dobra wiadomość dla klientów. Obniżki mają jednak także drugą Deweloperzy już doszli do ściany. Sprzedają za niską cenę, ponieważ walczą ze swoim największym przeciwnikiem, czyli rynkiem wtórnym. W efekcie ceny mieszkań nowych zbliżają się już do używanych - mówi Piotr kupowaniem w tym roku przemawia także spadek oprocentowania kredytów. - Obecnie za ratę kredytu zaciągniętego na mieszkanie o powierzchni 60 mkw. krakowianie płacą o 428 zł mniej niż jeszcze we wrześniu - stwierdza Jarosław Sadowski, główny analityk firmy raportu Metrohouse i Expandera wynika, że Kraków wyróżnia się na rynku nieruchomości także tym, że sprzedawane są tu największe mieszkania w Polsce. - Kupowane lokale mają średnią powierzchnię 54,9 mkw., a średnia cena transakcyjna wynosi 288 tys. zł - mówi Marcin Warszawie średnie sprzedane w ubiegłym roku mieszkanie miało 53 mkw., w Łodzi 49 mkw., w Poznaniu 50 Piotra Krochmala z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości w połowie roku dojdzie do paradoksalnej sytuacji - nowe mieszkania będzie można nabyć taniej niż Sytuacja na rynku pierwotnym jeszcze nigdy, od czasu ostatniej hossy, nie była tak trudna. Nadpodaż mieszkań jest ogromna, w tej chwili w biurach spółek deweloperskich na klientów czeka 8 tys. 400 mieszkań, z czego 3 tys. 500 to mieszkania gotowe, do których można się wprowadzić od zaraz. Deweloperzy będą prześcigać się w promocjach - uważa Piotr Krakowie najwięcej mieszkań sprzedaje się w Podgórzu. - Od lat na obszarze tej dzielnicy buduje się blisko połowę wszystkich deweloperskich mieszkań, które z czasem zasilają rynek wtórny - tłumaczy Piotr Krochmal. Najmniej mieszkań sprzedaje się na obszarze Śródmieścia, najprawdopodobniej z powodu wysokich Zaskakująco mała liczba mieszkań przechodzi z rąk do rąk na obszarze Nowej Huty, mimo najniższych cen na obszarze tej dzielnicy. Jak widać, nawet kryzys nie jest w stanie napędzić w te rejony rzesz nabywców. Nowych inwestycji przybywa tam niewiele, głównie z powodu cen, jakie można tam osiągnąć - uważa Piotr rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!"Gazeta Krakowska" na Twitterze
Zastanawiasz się czy lato to jest odpowiedni czas na rozpoczęcie zmiany nawyków żywieniowych?Jeśli tak koniecznie przeczytaj ten artykuł!Często szukamy tego idealnego momentu na rozpoczęcie diety…Szukamy miliona powodów, aby nie rozpocząć zmiany, a „bo wyjazd”, „urlop, „wesele”, „rocznica”, „komunia”, a kiedyś tam urodziny cioci…Przekładamy na taki czas, gdy nie ma żadnych okazji i tak miesiące nam lecą, a kilogramy dalej nie spadają!I zdradzę Ci sekret!Nie czekaj na idealny moment rozpoczęcia zmiany nawyków, bo taki … NIE ISTNIEJE!Nigdy nie będzie idealnego momentu, aby rozpocząć dietę, takiego, że nie będzie żadnych pokus czy okazji do zgrzeszenia, ale to nie oto chodzi, żebyś trzymała się idealnie kartki, lecz…Wiedziała jak jeść podczas takich sytuacji, jak sobie poradzić bez wyrzutów sumienia i za kilka miesięcy celebrować swoje spadające kilogramy, a nie czekać na ten idealny dzień, w którym będziesz mogła przez jakiś czas trzymać się rozpiski w 1000%!Dlaczego warto rozpocząć odchudzanie latem?Powodów jest wiele, ale opowiem Ci o 5 powodach, dla których warto rozpocząć zmianę nawyków żywieniowych właśnie latem! Tak, abyś miała już 5 argumentów „ZA”, a nie „PRZECIW” 🙂Zawsze też tak rób, nie szukaj wymówek, bo ich niestety mamy miliony, żeby czegoś NIE ZROBIĆ, ale szukaj korzyści dla KTÓRYCH WARTO TO ZROBIĆ! 🙂Mniejszy apetyt latem! Na pewno zauważyłaś, że w lato… nie chce się jeść? Dlatego warto wykorzystać ten moment, jeśli boisz się, że będziesz głodna na diecie! Dzięki regularnym posiłkom nie będziesz wieczorem, gdy temperatura za oknem się ochłodzi rzucać się na lodówkę! Genialne, prawda? Bez uczucia głodu, a ze spadającymi kilogramami! Słodkie owoce! To właśnie o tej porze roku mamy najsłodsze owoce! Jeśli jesz dużo owoców latem, na pewno zauważyłaś, ze jesz… mniej słodyczy! To świetny sposób, aby jeść mniej słodyczy włączyć słodziutkie, letnie i pyszne owoce! Są niskokaloryczne!Mniejsza ochota na ciężkostrawne i wysokokaloryczne posiłki! Jest gorąco i częściej sięgamy po mniej kaloryczne przekąski czy posiłki… Częściej wybieramy sałatki, warzywne sosy czy zupy typu leczo niż ociekający tłuszczem schab… Jajka sadzone, młode ziemniaczki i mizeria to na prawdę niskokaloryczny lekki obiad, który świetnie smakuje latem, syci i nie dostarcza ponad 1000kcal! 🙂Tańsze owoce i warzywa! W sezonie mamy najsmaczniejsze owoce i warzywa, ale też najtańsze! Dlatego warto rozpocząć dietę teraz, kiedy wszystko smakuje niesamowicie i nasz portfel też tego nie odczuje!:)Spontaniczna aktywność fizyczna! To właśnie latem częściej pójdziemy na spacer, wybierzemy przejście na pieszo do pracy niż komunikacją miejską, rower czy rolki, gdy dodamy do tego zdrowe odżywianie na jesień zobaczysz piękne rezultaty!Również w lato mamy mniej obowiązków… Dzieci mają mniej zajęć dodatkowych, mamy więcej czasu na aktywność fizyczną na świeżym powietrzu z dziećmi, dlatego warto zaplanować i zacząć zmianę nawyków żywieniowych zanim wpadniemy na nowo w wir obowiązków i natłoku zadań do zrobienia…Jeśli chciałabyś zmienić nawyki żywieniowe ze mną to mam dla Ciebie dwie propozycje indywidualna współpraca ze mną lub gotowa dieta z edycji letniej wraz z Wideo Poradnikiem!Niezależnie czy wybierzesz indywidualną współpracę ze mną czy gotową dietę, to również Ty osiągniesz wymarzone rezultaty! <3Dzięki Wideo Poradnikowi, notatkom oraz ćwiczeniom motywacyjnym zawartym w letniej edycji otrzymasz moje wsparcie, cenne rady i ogromną dawkę motywacji!!!Nie szukaj wymówki, że musisz odłożyć na indywidualną współpracę…Spróbuj już teraz!Stworzyłam idealne rozwiązanie TAŃSZE dla osób, które tak właśnie myślą, bo po co czekać?:)Skoro można zacząć już teraz i za pół roku cieszyć się i celebrować nową sylwetkę i nową siebie?:)Nie szukaj wymówek, że masz teraz spotkania towarzyskie, wyjazdy czy imprezy bądź grille! W Wideo Poradniku dokładnie opowiem Ci jak poradzić sobie w takich sytuacjach i nie „zaprzepaścić” diety!Uwielbiasz lody? W letniej edycji gotowych diet rozpisałam właśnie lody z lodziarni! A w indywidualnych jadłospisach również je rozpisuję!Jaką masz kolejną wymówkę?!Mam nadzieję, ze już zabrakło Ci argumentów!I już tylko szukasz rozwiązań i korzyści ze zmiany nawyków już teraz!A może wolałabyś indywidualną konsultacje ze mną? 🙂 A jeśli masz ochotę odsłuchać nagrania livez Dietetycznie Zakręconego czwartku, czyli naszych cyklicznych spotkaniach o 21:00 w czwartki na moim Facebook’u lub Instagramie, gdzie opowiadam o tych powodach to wskakuj na nagranie!
"Cierpimy z Wami. Zawsze jesteście blisko naszego serca" - zapewnił patriarcha Konstantynopola Bartłomiej uchodźców z Ukrainy, z którymi spotkał się dziś, 29 marca w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym na warszawskich Bielanach. Patriarcha zaznaczył, że wiele krajów przyjęło uchodźców, ale Polska wyróżnia się wśród nich - "jej przykład jest godny naśladowania". W imieniu uchodźców powitała patriarchę młoda matka z kilkuletnią córeczką. - W jeden moment życie wszystkich ludzi na Ukrainie się zmieniło. Obudziliśmy się i usłyszeliśmy bombardowanie - powiedziała i przerwała na dłuższą chwilę. Przywołanie wspomnień było dla niej zbyt bolesne, kontynuowała przez łzy: "Nasz kraj cierpi z powodu rosyjskich okupantów, giną dzieci, kobiety. Ciężko nam zrozumieć, dlaczego cały świat nie przychyla się do naszej prośby, żeby zamknąć niebo nad Ukrainą". Ukraina to obecnie zrujnowane miasta, zbombardowane szkoły i przedszkola Łamiącym się głosem opowiedziała, jak teraz wygląda jej ojczyzna: zrujnowane miasta, zbombardowane szkoły i przedszkola, zabite niewinne dzieci: "Wiemy, że my nigdy nie wrócimy już do tego samego kraju" i zakończyła apelem: "Prosimy, żeby nikt nie milczał. Błagamy Waszą Świątobliwość, aby zrobić wszystko, co w Waszej mocy, żeby zakończyć wojnę, bo to, co widzimy w telewizji, to jest maleńka cząsteczka tego piekła, strachu i cierpienia, którego doświadczają ludzie na Ukrainie" - mówiła powstrzymując łzy. Wojna zawsze jest rzeczą diabelską W swojej przemowie do uchodźców patriarcha Bartłomiej podkreślił, że wojna zawsze jest rzeczą diabelską. Podkreślił, że Ukraińcy są duchowymi dziećmi Kościoła w Konstantynopolu. Wspomniał, jak trzy lata temu Prawosławny Kościół Ukrainy otrzymał niezależność z rąk Patriarchatu Konstantynopola. Od tego momentu Kościół Prawosławny Ukrainy stał się niezależny, co jednak spowodowało wielkie problemy i zerwanie przez Patriarchat Moskiewski więzi z Konstantynopolem - wyjaśnił. "Jestem bardzo wdzięczny Polsce, rządowi, a także Kościołom: katolickiemu i prawosławnemu za przyjęcie tak wielkiej liczby uchodźców". Patriarcha zaznaczył, że wiele krajów przyjęło uchodźców, ale Polska wyróżnia się wśród nich - "jej przykład jest godny naśladowania". Bartłomiej I wspomniał swoją wizytę w Kijowie w ubiegłym roku i spotkanie z prezydentem Zełeńskim. Zapewnił wszystkich Ukraińców: "Cierpimy z Wami - zawsze jesteście blisko naszego serca". - Ufam, że powrócicie do Waszych domów, choć zrujnowanych, ale odwaga, którą wszyscy wykazujecie, a zwłaszcza Wasz prezydent, daje nadzieję, ze odbudujecie Wasz piękny kraj - dodał. Na zakończenie przypomniał, że chrześcijanin zawsze jest człowiekiem nadziei: "Proszę Was, żebyście zachowali swoją odwagę, głęboko zakorzenioną w wierze chrześcijańskiej. My chrześcijanie musimy być zawsze optymistami, nawet w bardzo trudnych sytuacjach, ponieważ wierzymy w Boga, który umarł, ale i zmartwychwstał. Po Wielkim Piątku następuje zawsze Zmartwychwstanie". Obecne na spotkaniu dzieci z Ukrainy ofiarowały Patriarsze rysunki, wśród nich obrazki przedstawiające wiejski krajobraz z bocianami i stogami siana - wspomnienie domu. Spotkanie z Patriarchą było wielkim umocnieniem dla uchodźców Anna, która uciekła z synem i matką, opisując swoje wrażenia, podsumowała: "Wizyta patriarchy Bartłomieja ma dla nas duże znaczenie. Jest znakiem, że świat o nas pamięta i nie zapomina" i dodała: "Poczułam się, jakbym spotkała się z dobrym ojcem, który się o mnie martwi". Ołesia, która z dwójką dzieci uciekła z Kijowa wspomina: "Jestem już w Polsce cały miesiąc. Jestem wdzięczna, że znalazłam schronienie w Domu. Dzwonię do koleżanek, które zostały: niektóre ukrywają się w schronach, nie chodzą do pracy. Mówią, że najgorsze są noce, gdy nie można zasnąć i nasłuchuje się, czy nie lecą rakiety i nie spadają bomby". Młoda Ukrainka z Charkowa wspomina, jak jej dwie córeczki – 5 i 12. letnia po przyjeździe do Polski kuliły się, gdy przelatywał samolot. „Jesteśmy w bezpiecznym miejscu, w Polsce, ale strach w dzieciach pozostał”, dodaje. Rodziny z Ukrainy, w większości są to kobiety z dziećmi i osoby starsze, zostały przyjęte w budynku, który niegdyś był seminarium duchownym. Dziś mieści się tu katolicki Dom Rekolekcyjno-Formacyjny. Obecnie przebywa w Domu 90 osób. Niektóre rodziny już wyjechały, a w ich miejsce przybywają kolejni. Obecny na spotkaniu burmistrz dzielnicy Bielany Grzegorz Pietruczuk zaznaczył, że na terenie dzielnicy przebywa obecnie 25 tysięcy uchodźców, a ponad 1200 dzieci uczęszcza do szkół. Na zakończenie wszyscy udali się na krótką modlitwę do kaplicy. Uczestniczyli w niej członkowie Episkopatu na czele z przewodniczącym abp Stanisławem Gądeckim, metropolitą warszawskim kard. Kazimierzem Nyczem i bp pomocniczym Michałem Janochą. Obecni byli księża greckokatoliccy, a także rzecznik Kościoła Prawosławnego w Polsce. Liturgię uświetnił chór kościoła bazylianów, który zaśpiewał hymn religijny Ukrainy: "Boże, Wełykyj, Jedynyj" - "Boże Wielki i jedyny, zachowaj Ukrainę". Źródło: KAI / pk
************20 czerwca (Rano po imprezie ) **********Mateusz :Siedziałem teraz koło Natalki i czekałem kiedy wreszcie się obudzi. Tak uroczo wyglądała śpiąc, Te jej znużone powieki, cera, złote włosy… To wszystko było takie idealne, nie mogłem się oprzeć i nachyliłem się nad nią składając na jej ustach delikatny pocałunek. Kąciki ust uniosły się leciutko do góry że aż miałem wrażenie że się uśmiecha i chyba właśnie tak było. Po chwili nie otwierając oczu przekręciła się na drugi bok, tak że nie widziałem jej twarzy. Już myślałem że ją obudziłem pocałunkiem i to dla tego się odwróciła , ale ona powiedziała zupełnie cos innego :- Blanka, nawet nie wiesz jaki maiłam cudowny sen- westchnęła cichutko „ A więc nie wiedziała że ją pocałowałem, nawet nie wiedziała że siedzę koło niej „- No co ci się śniło ? KSIĄŻE Z BAJKI, NA BIAŁÓYM RUMAKU ???- zaśmiałem się , a ona się wzdrygnęła - O Jezu ! – widocznie się przestraszyła – Co ty tu robisz ?- No więc tak, Blanka poszła do Zuzy która siedziała sama ,chwile pogadać a Kamil spał więc przyszedłem do ciebie . Ale ty też spałaś więc usiadłem i czekałem aż się obudzisz bo mam do ciebie Aha… A jaka to sprawa ? - Idziesz dziś na to ognisko na plaży koło Jeziora ?- No raczej nie – powiedziała A ja poczułem się zawiedziony, i smutny. A ona to chyba A czemu pytasz ? – spytała przejęta - No bo myślałem że moglibyśmy tam pójść razem .- wyznałem nieśmiało co do mnie niepodobne. „Nieśmiały ? Ja ??? No ale zwykle nikt mi nigdy nie odmawiał. Dziewczyny zawsze się o mnie biły i nie musiałem się prosić ale teraz było inaczej i postanowiłem nie dawać za wygraną” , ona się uśmiechnęłam a mi wróciła pewność Na pewno nie możesz iść ? – Spytałem- Hmm, a na która jest impreza ?- Na, – poinformowałem ją - No nie wiem muszę się zastanowić…- Uśmiechnęła się Już miałem coś powiedzieć kiedy pojawiła się za mną Chrząknęła – Nie chcę wam przeszkadzać ale o ile wiem to ja tu siedzęNati się roześmiała, a ja ustąpiłem miejsca jej przyjaciółce. Nagle rozległ się głos Nauczycielki :- Panie Mero. Może by tak Pan usiadł – zaproponowała z kwaśną miną na twarzy - Oczywiście- odpowiedziałem grzecznie i zwróciłeś się do Natki – No to jak ?- Zgoda - Będę o – puściłem jej oczko i wróciłem na miejsce *********** Popołudnie **********Natalia : Właśnie wróciłam do domu. Idąc na obiad przypomniało mi się że jeszcze nie powiadomiłam rodziców o tym jakie mam plany na wieczór. Wchodząc do Jadalni zauważyłam że wszyscy już są , mama, tata, a nawet Kinga z Erykiem. Usiadłam koło siostry i zaczął się temat wycieczki… Gdy już wszystko opowiedziała , A raczej wszystko co powinnam powiedzieć. Bez szczegółów co tam się działo – Zaśmiałam się w myślach. Spytałam się mamy :- Mamusi, bo wiesz jest taka impreza dziś …- nie zdążyłam dokończyć bo mi przerwała- NIE – Jasno postawiła sprawę - Ale czemu ? - Rybka- tak się do mnie zawsze zwracała kiedy chciała dać mi jakiś wykład „ No to teraz się zacznie „ pomyślałam a mama zaczęła swój monolog : Jesteś na pewno zmęczona po podróży, a ty jeszcze chcesz się szlajać nie wiadomo gdzie i z kim. Po za tym dziś jest czwartek a jutro Piątek i do szkoły musisz iść . A wiadomo że takie imprezy o 22 się nie kończą ,Moja dogra sama o tym dobrze wiesz ! - Magdalenko, ale nie wysłuchaliśmy jeszcze Natalki i to dlatego nie wiesz jeszcze gdzie i z kim- wtrącił się mój Ojczym do którego i tak mówię po imieniu ( Robert ) – Może dajmy jej dokończyć i w tedy podejmiemy wspólną decyzje- Powiedział i zwrócił się do mnie – No to gdzie i z kim ?- Nad Jeziorem urządzamy sobie ognisko , Będę z znajomymi. Niektórych znacie na przykład Nikole lub Blankę. -Ja jestem za – powiedział Robert- Mamo, to jest bardzo integracyjne – Wtrąciła się moja kochana siostrzyczka - Byle zbytnio się nie zintegrowali – Mama mruknęła pod nosem a Eryk i Kinga próbowali powstrzymać się od śmiechu. Bo każdy wiedział o co mogło jej chodzić… np. o to żebyśmy jej wnuka nie zmajstrowali ! ! ! Bo ona zawsze mi przed każdym wyjściem powtarza że nie ma zamiaru tak szybko zostać Babcią , Cóż za ironia losu… Nawet nie mam obecnie chłopaka a ta mi mówi o takich rzeczach jak Seks - No to jak ? - spytałam z nadzieją w głosie - No dobrze , ale o najpóźniej w domu – Powiedziała mama a ja nie miałam zamiaru negocjować z Okay- potwierdziłam chodzi dobrze wiedziałam że i tak nie wrócę na noc do domu , Później na pewno coś do pokoju ciesząc się tym że mogę iść na Imprezę . Bo po mimo tego że mam już prawie 18 lat mama jak zwykle traktuje mnie jak bym miał 8, ale cóż takie są już matki. Na szczęście Robert mi pomógł , on często się za mną wstawia . Mieszkamy już razem jakieś 5 lat bo to właśnie wtedy mama związała się z Robertem a Tata wprowadził się nad Morze. I z jednej strony się z tego cieszę bo gdy byliśmy za długo blisko siebie to mieliśmy zły kontakt. Spojrzałam na wyświetlacz i była więc postanowiłam że zadzwonię do Nikoli. Odebrała dopiero po 4 Halo ?- HEJ NIKOLA, co tam porabiasz ?- A nic takiego , a czemu pytasz ?- Bo mam pytanko : Nie chcesz iść na ognisko ?- No Adrian coś wspominał o imprezie na plaży … Ale nie wiedziałam czy pójść- No ja idę z Szkoda bo myślałam że pójdziesz ze mną tam… - Roześmiała się - Dobra ja kończę, muszę zacząć się przygotowywać - PARozłączyłam się i poszłam do łazienki wziąć prysznic, zimna woda spływała po mnie a ja dopiero teraz coś sobie uświadomiła . IDĘ NA RANDKĘ Z MATIM ! Z uśmiechem na twarzy wyszłam z łazienki. Starałam się wybrać jakieś odpowiednie ciuchy. Postanowiłam na Białą bluzeczkę z odkrytymi ramionami do tego Króciutkie czarne szorty z ćwiekami . Poszłam jeszcze raz do toalety się umalować i rozpuściłam falujące włosy. Do ręki wzięłam Żakiecik i telefon. Chwile po tym rozległ się dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach i krzyknęłam do rodziców : - No to Pa- Pamiętaj że jestem za młoda na Babcie ! – powtórzyła Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazał się Mati , dałam mu całusa w policzek i skierowaliśmy się w stronę pojazdu. - Dziś zabieram cię samochodem a nie motorem – powiedział pewnym siebie głosemA ja dopiero zauważyłam że na podjeździe stoi Czarne BMW ! - Komu ukradłeś ? – spytałam podejrzliwe ale uśmiech malował mi się na twarzy - To moje cackoJuż po pół godzinne jazdy byliśmy na miejscu, czas Minoł mi szybko w jego towarzystwie. Cały czas się śmialiśmy. Wysiadając z Auta zauważyłam że jeszcze nigdy tu nie byłam. Ale widoki były piękne. Poszliśmy razem na plaże, przywitać się już z przybyłymi znajomymi. Zaczęło się ściemniać , chłopacy rozpalili ognisko, a muzyka zaczęła grać. Zauważyłam że namioty zostały rozstawione na polance niedaleko plaży. No to ja pewnie będę spała z Blanką bo Nikola pójdzie do Adiego… Moje rozmyślania przerwał Znajomy głos :- Taka drobina nie powinna sama chodzić po takim miejscu- Powiedział Mati a ja odwróciłam się do niego twarzą – Przejdziemy się ? – Zaproponował- Jasne Gdy już doszliśmy na pomost zaczął mówić :- Natalia, ja tak dłużej nie mogę - byłam zdezorientowana po jego słowach - Możesz jaśniej ?- Chodzi o to że nie umiem się tobie oprzeć .Próbowałem, nie chciałem ciebie skrzywdzić bo nie miałem zamiaru ciebie traktować jak jakąś moją zdobycz co robiłem z każdą inną dziewczyną. Gdy przechodzę obok ciebie chcę cię całować, dotykać, iść za rękę. A gdy jakiś Facet się na ciebie gapi najchętniej bym mu przywalił. Twoje Piękne zielone oczy oczarowywują mnie. Chciałbym patrzeć w nie każdego dniaTo było takie piękne , każde jego słowo brzmiało i w uszach jak jakaś pieśni. Ni mogłam oderwać od niego Do czego zmierzasz ? – Spytałam a na moich twarzy znów pojawił się uśmiech- Ty nie jesteś dla mnie tylko przyjaciółką , ale kimś więcej. Chciałbym ci zapewnić bezpieczeństwo, i żebyś codziennie była szczęśliwa. Dla ciebie zrobił bym wszystko … Nati, mam pytanie… Czy zechciała byś zostać moją dziewczyną- Myślałam że nigdy nie spytasz – I dużo nie myśląc rzuciłam mu się na szyje – OCZYWIŚCIE ŻE TAK . - Kocham Cię - Ja ciebie też – odparłam I zaczęliśmy się całować, Natarczywie całował mnie, a ja jego. Ton było coś niesamowitego- chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Czułam się jak w niebie. Chwila zapierająca dech w piersiach. Odsunął się na moment znów patrząc mi głęboko w Jesteś taka słodziutka- Wiem , mam do ciebie Mów śmiało Kochanie - Czy ty mnie wtedy, w autokarze , pocałowałeś?– Tak – powiedział przeciągając głoski i podnosząc jeden kącik ust w uśmiechu – a jednak poczułaś, nie byłem pewien. Dlaczego wcześniej nie spytałaś?– Nie chciałam się przed tobą wygłupić. Pomyślałam, że pewnie tylko mi się to przyśniło.– Nie przyśniło. Nie mogłem się powstrzymać i nie skorzystać z takiej okazji. – wyraźnie był z siebie zadowolony. Znowu zaczął mnie całować. Spotkanie naszych ust wywołało we mnie nieznane dotąd emocje. Wciągnęłam głęboko powietrze i złapałam go jakbym miała Maleńka, chyba musimy już wracać – powiedział odrywając się od moich ust – Bo twoje przyjaciółki na pewno się o ciebie martwią - Na pewno- przytaknęłam – Udusiły by cię gdyby mi się coś stało - Wiem ale przy mnie możesz czuć się bezpieczna Ruszyliśmy w stronę Ogniska. Podeszliśmy do naszych znajomych trzymając się za ręce. Wszyscy siedzieli przy stoliku i wesoło rozmawiali. Gdy nas zobaczyli większość rozmów ucichła. Wzrok Nikoli i Blanki wzrok świdrował mnie z radosnymi wyrazami twarzy . Wszyscy zdawali się być zadowoleni z takiego toku spraw. A ja nie mogłam uwierzyć, że mam tak wspaniałych przyjaciół. Przysiedliśmy się, Mati zaczął prowadzić ożywioną rozmowę z Kamilem, Bartkiem i Adrianem ale mi to nie przeszkadzało. Cały czas trzymał rękę na moim kolanie. Stwierdziłam że muszę porozmawiać z Dziewczynami więc szepnęłam Mojemu chłopakowi do Ucha : Zaraz wracam .Gdy wstawałam , złapał mnie za rękę i przyciągną bliżej A moja księżniczka gdzie się wybiera ?- Oj na pogaduszki , niedługo wrócę. – Obiecałam o on pocałował mnie w czoło .Już po paru minutach zdawałam dziewczyną relacje z tego co się stało. Oczywiście ominęłam pikantne szczegóły. Gdy już skoczyłam odezwała się Blanka :- Tak się cieszę z twojego szczęścia – przytuliła mnie – Zawsze wiedziałam że coś iskrzy między wami - Ja tez – powiedziała Nikola- Słodko razem wyglądacie Gdy już skoczyłyśmy rozmawiać wysłałam Mamie smsa # Mamusi, przepraszam cię ale na noc dziś raczej nie wrócę. Bo mam problem z dojazdem a raczej nie chcesz że bym się po nocy włóczyła |! Przenocuje u Nikoli . DOBRANOC # Po chwili dostała odpowiedzi # Jak coś to Robert po ciebie przyjedzie … # „ Oj ta mama” odesłałam jej odpowiedzi # Nie dzięki # i na tym się zakończyło. Postanowiłyśmy już wracać do znajomych. A gdy byliśmy już dość blisko zauważyłam że moje miejsce koło Matiego zajmuje jakaś roznegliżowana brunetka. Noe zważając na to podeszłam do niego i od tyłu zakryłam mu oczy . - Zgadnij kto to ! – rozkazałam mojemu towarzyszowi- Hmm, to ty Magda, a może Kasia ? – Droczył się ze mną Prychnęłam, udając oburzoną - Oj żartuje, Piękna. Chodzi do mnie na kolana Jak zaproponował tak zrobiłam . Teraz uważnie przyjrzałam się Nieznajomej Brunetce, Miała Natapirowane włosy, Mocy makijaż, Duże piersi i Miniówkę …. Na moje żądna z niej Ślicznotka ale Faceta mogła się podobać . Mateusz postanowił nas sobie przedstawić:- To jest moja koleżanka Vanessa a to jest moja dziewczyna Natalia - przy czym objął mnie w Hej – powiedziałam, wysilając się na uśmiech . ona tylko sztucznie się uśmiechnęła ale w duchu wiedziałam że to ja wygrałam gdyż ona może się ślinić na jego widok ale to mój chłopak. Po jchwili zachciało mi się pić a Mati miał akurat piwo. - Dasz łyczka ? – Spytałam się grzecznie - Jasne Kochanie , tylko mi się tutaj nie upij – Wyszczerzył się a ja mu pokazałam język . Było dużo śmiechu, tańczyliśmy , rozmawialiśmy, jedliśmy, piliśmy i W ogóle fajnie było. Ale około 2 w nocy zrobiło mi się zimno - Mati – szepnęłam mu do ucha – Zimno mi , dasz mi kluczyki to pójdę po mój sweterek. - Nie ma takiej potrzeby – Zaczął zdejmować swoją Bejsbolówkę i założył mi ją – Proszę Kotku- Dzięki Po paru minutach podszedł do nas Kacper, kolega Mateusza z Klasy. I zwrócił się do Matiego: - Mogę zatańczyć z Natką ? – Spytała ja była lekko oburzona że pyta się pierw za nim Mati zdążył cokolwiek odpowiedzieć , ja się wtrąciłam :- Hmm, na pewno nie będzie miał nic przeciwko Temu…Kacper się uśmiechnął a Mateusz zrobił zdziwioną minę, odeszliśmy kawałek dalej i zaczęliśmy tańczyć. Była to dość wolna piosenka, ale zważając na to że mam chłopaka nie tańczyłam z Kacprem przytulankego . Gdy tylko wróciłam do stołu usiadłam koło Chłopaka ale już nie na jego kolanach, zrobiło się trochę luźniej przy stole bo parę osób już poszło do domu . Spostrzegłam że Mati ma lekko nadąsaną Coś się stało ? – spytała- Tak jakby – westchnął – Chciałaś mi zrobić na złość ?- Trochę, ale chyba nie masz mi za złe że tańczyłam z kimś innym ?- Nie, masz przecież do tego prawo. Tylko chodzi o to że nie dałaś mi się wypowiedzieć …- Aha- nie wiedziałam co mu powiedzieć ,Bo przepraszać nie miałam zamiaru- Chodziło o Vanesse- Spojrzał na mnie a ja tylko przytaknęłam – Wiesz że kocham tylko siebie ?- Wiem, wiesz co ja już pójdę jestem strasznie No dobrze to idziemy- Nie, po co masz sobie psuć zabawę … Ja pójdę się przespać u Blanki w namiocie - Zwariowałaś ! Idziesz ze mną do namiotu, a bez ciebie to już nie zabawa – Pocałował mnie w Nosek i złapał mnie za rękę. Szliśmy w stronę namiotu. Ja weszłam pierwsza , położyłam się a on przykrył mnie kocem i sam położył się koło mnie. Wyszeptał mi do ucha „ Śpij Królewno „ a ja Odwróciłam się w jego stronę i powiedziałam „ Kolorowych snów” kładąc głowę na jego nagim Torsie. Tak zasnęliśmy… Tej nocy zasnęłam od razu wspominając miłe chwile z dzisiejszego dnia …Hej ! I jak się podoba ? Piszcie !!!!! Komentujcie. Jeśli chcecie żeby była następ część to napiszcie w Komach
lecą ale nigdy nie spadają